Improwizowany filtr do wody
Taki filtr do wody nie ma prawa działać.
Jedynie z czego oczyści wodę, to najwyżej z zanieczyszczeń mechanicznych. Bakterie i wirusy, które mogą nam najszybciej zaszkodzić, nie zostają w żaden sposób wyeliminowane.
Gdzieś czytałem, że po dodaniu kilku warstw węgla drzewnego ma niby usunąć zanieczyszczania chemiczne i częściowo bakteryjnie.
Szczerze? Ja bym się nie odważył pić na surowo taką wodę. Dodatkowo aby zbudować taki filtr, trzeba włożyć sporo energii, a w sytuacji survivalowej może być ciężko o żywność, czyli energię. Na domiar złego dodam, że jeśli się zdecydujemy na zbudowanie takiego filtra, to najpierw musimy go oczyścić, przelewając przez niego masę wody, a i o to może być problem. No i na koniec, i tak musimy tę wodę uzdatnić w jakiś sposób. Czyli tyle to warte co nic.
Dużo lepszym rozwiązaniem jest przelanie wody przez jakąkolwiek szmatkę w celu usunięcia zanieczyszczeń mechanicznych (nawet przez skarpetkę) a następnie jej uzdatnienie, ot choćby przez gotowanie. Efekt ten sam przy mniejszym wydatku energetycznym.